sobota, 27 października 2012

Dyniowa twórczość

Dziś spadł pierwszy śnieg.
Takie wydarzenia jak to skłaniają człowieka do przemyślenia swojego życia, do refleksji nad sensem i obraną ścieżką...
Takim przemyśleniom towarzyszą przeważnie bardzo intensywne emocje, które warto przelać na papier w postaci tekstu bądź obrazu.

Z tej okazji wypociłem ten oto rysunek dyni, przedstawia on zwykłego człowieka zapatrzonego w telewizor, siedzącego pośrodku intelektualnej pustyni. Za nim pojawia się dynia - symbol konsumpcji i obcej kultury panującej nad naszymi umysłami...


Mam nadzieję, że ten obraz wpłynie chociaż na jedną osobę aby przemyślała swoje postępowanie i miejsce w społeczeństwie...

piątek, 19 października 2012

ten blog jest teraz o dyniach

O hai!

W związku ze zbliżającym się listopadem można powiedzieć, że sezon na dynie jest w pełni. Jako człowiek bardzo podatny na wpływy uległem i stworzyłem zupę z dyni, niestety spaliłem ją :D stąd pragnienie naprawy tego występku i kupno kolejnej dyni. Niestety, dynia ta okazała się być zbyt urocza i uzyskała robocze imię Mieczysław. Od tego momentu funkcjonuje jako dodatkowy współlokator u mnie i mojej dziewczyny. Mirosław szybko usamodzielnił się i zaczął przeżywać rozmaite przygody. O!
Dlatego chwilowo ten blog będzie poświęcony dyniom!


Tutaj dynia w kuchni:


Mieczysław słuchający Rammsteina:

poniedziałek, 15 października 2012

Wątpliwości

Ostatnio niestety nie miałem czasu postować...

Problemy codziennego ludzkiego życia uniemożliwiają niekiedy rozwój zainteresowań, w takich chwilach człowiek odpływa w świat marzeń gdzie wciela się np.: w gołębia - dzięki temu może latać, dziobać, seksić się i srać na przypadkowych ludzi kiedy tylko ma ochotę, nie jest skrępowany prawami ani przykuty do ziemi jak człowiek, co za wspaniałe zycie...

W każdym razie, w związku ze zbliżającym się świętem zmarłych wrzucam zdjęcie mojej dyni - Mieczysława, który ucierpiał w zamachu na swoje życie


Oraz aby kontynuować tradycję zdjęcie gołębia z Politechniki


Enjoy!

niedziela, 7 października 2012

Sprostowanie

Z uwagi na kiepską jakość zdjęcia które udostępniłem wczoraj dodaję zmienioną wersję na której zaznaczyłem gołębie (podobno trudno było je zauważyć na poprzednim zdjęciu).

Oczywiście są to małomiasteczkowe gołębie.
W czasie wszelkich podróży bacznie śledzę poczynania gołębi.
I muszę stwierdzić, że najciekawsze i najstraszniejsze osobniki można znaleźć w dużych miastach oraz na dworcach (np na dworcu centralnym w Warszawie, gdzie to żyją Gołąbki Zagłady - osobniki które nigdy nie widziały światła słonecznego i powoli z pokolenia na pokolenie zatracają zmysł wzroku). Kiedyś w trakcie pobytu w Manchesterze widziałem niezwykłą scenę - gołębia kradnącego kotlet z KFC pewnemu panu.
Od tamtej pory patrzę na nie zupełnie inaczej....

W każdym razie, poprawione zdjęcie:


sobota, 6 października 2012

Grrrrru?


Gołębie.
Te wspaniałe stworzenia towarzyszą nam każdego dnia, w drodze do pracy, na uczelnię czy do szkoły.
Oczyszczają nasze smutne betonowe miasta z nadmiaru szczątek pieczywa, rozsiewają choroby i pasożyty, urozmaicają elewacje i parapety kamienic swoimi odchodami. Jednym zdaniem, czynią naszą codzienną rzeczywistość znacznie lepszą.

Aby wyrazić swoją wdzięczność za ich ogromny wkład w upiększanie miast powstał ten blog.

Z tej okazji udostępnię wszystkim pierwsze zdjęcie gołębi jakie zrobiłem.
enjoy